W jednym narożniku niepokonany w dwudziestu walkach zawodowy mistrz Europy. Po drugiej stronie malkontent mający na koncie niezliczone "cyber-ciosy". Na szczęście, dla swojej kariery i portfela, Kamil Szeremeta nie zamierza poddać się takim atakom i w sobotnią noc zadebiutuje w Stanach Zjednoczonych. I będzie bił się z dwoma rywalami naraz.